wywieszone przez płot zachcianki
niczym sąsiada sny o sąsiadce
jeszcze nocne jeszcze nieprzespane
a już zmoczone porannym deszczem
samodzielne działania bez celu do celu
eksperymenty podszyte łganiem
koniecznie
skomlące na łańcuchu w mieszkaniu
zabawa słowa nie słowem rzucana
na pokuszenie za rozgrzeszenie
milczy
na sznurze rozwieszona nocna zasłona
poranki zaspane rozciągają ramiona
leniwie zbierają resztki spamiętania
jeszcze z kieszeni wysypane drobne
kierunki nieznane wykupują bilet