Był wielki
Wysoki na dobrych dziesięć pięter
Założył sobie zbroję centuriona
Bo szanował centurionów
Za styl i za szyk
He he he
Zatem
Ave
Odchrząknął jeszcze
Nie bacząc że zrywa tym dachy w okolicy
Kiedy powiedział A
Podmuch powietrza rzucił ją
Na ścianę pokoju
Wtedy sobie uświadomił
Że przesadził
I że powinien się umniejszyć
Więc ve dopowiadał mocując dach zerwany z jej domu
A Maria szeptał już siedząc jako motyl na Jej ramieniu