Cichy, zrównoważony, spokojny, nie pchający się na świecznik, ale zawsze gotowy do działań. Do poświęceń. Tak odbierałem Mariana Petlaka w ciągu ćwierćwiecza naszej znajomości.
Rzadko mówił o swojej przeszłości. Wiedzieliśmy, że pochodził z południowej Lubelszczyzny. Kiedyś, podczas rozmowy w cztery oczy, opowiedział mi o zamachu na Niemca, za co do końca niemieckiej okupacji był poszukiwany i to zmusiło go do ucieczki do oddziału NSZ, gdzie służył pod pseudonimem „Orłowski”.
Okres powojenny spędził już w Radzyniu. Zawsze też był na pierwszej linii walki o wolność i niepodległość Ojczyzny. W 1981 r. wszedł w skład Zarządu Oddziału NSZZ „Solidarność”, a po 1989 r. został członkiem organizacji kombatanckiej Komenda Główna WiN (tzw. warszawska) i jej radzyńskiego oddziału. Poznałem go pod koniec lat 90. XX w. Wprowadzał mnie w zagadnienie organizacji i świat kombatantów polskich organizacji antykomunistycznych. Później, w 2014 roku, swoim autorytetem wspierał organizowanie odrębnej radzyńskiej organizacji Zrzeszenie Wolność i Niezawisłość Inspektorat Radzyń, na czele której stanął jako Inspektor Rejonowy.
Zawsze otwarty na młodych, popierał nasze pomysły, by pracować szczególnie wśród nich, próbować przeciwstawiać się destrukcyjnemu wpływowi liberalnych i lewicowych mediów. Cieszył się, gdy przejmowali rolę członków pocztu sztandarowego przy sztandarze Komendy Głównej WiN, który przechowywał. Radowało go ożywienie patriotyczne młodzieży związane z Żołnierzami Wyklętymi, a zwłaszcza Marsz Żołnierzy Wyklętych, który zaczął przechodzić ulicami Radzynia każdego 1 marca.
Dopóki sił starczyło, obecny na patriotycznych uroczystościach. Ściśle współpracował ze Stanisławem Zabielskim, z którym zwykle składał wiązankę kwiatów pod pomnikiem na miejskich obchodach świąt narodowych. Z tego punktu widzenia szczególny znak upatruję w tym, że gdy radzyński WiN w dniu pogrzebu Stanisława Zabielskiego 30 lipca 2020 r. zamawiał Mszę św. za duszę zmarłego, jej data została wyznaczona na… 22 stycznia 2021. I teraz okazuje się, że tego dnia będziemy żegnać również Mariana Petlaka. Zatem wspólna warta obu oficerów WiN będzie trwała nadal.
Spoczywaj w pokoju, Komendancie!