Kolejna karta dziennika informuje nas o degradacji księcia Adama Czartoryskiego z wszystkich funkcji, jakie objął przed wybuchem powstania. Czytamy także o  wydarzeniach w Neapolu.

10 listopada 1831 r.

Publikowano w dziennikach następujący ukaz; „Książe [Adam] Czartoryski, Członek Rady Państwa, Senatu i Radca tajny, który przełamał przysięgę jako poddany i z zaciętością należał do wszystkich przedsięwzięć buntowników polskich aż do ich poskromienia i zupełnego podbicia kraju mocą oręża uznaje się za niegodnego zasiadania w Radzie Państwa i w rządzącym Senacie i wskutek tego z rozkazu Najjaśniejszego Cesarza Jegomości z listu urzędników zostanie wykreślony”.

Panu Lubowidzkiemu Cesarz dał order św. Anny z reskryptem bardzo wychwalającym jego poświęcenie. W dniu 29 listopada ten Lubowidzki wrócił już na posadę wice prezydenta policji w Warszawie.

Podchorążego Mirskiego pułkownikiem. Chłopickiego synowiec dyktatora za to, że należał do powstania przez sąd wojenny został skazany na ciężkie roboty na Syberię. Cesarz potwierdził wyrok. Hrabia Capodistria został zabity 9 października w mieście Napoli di Romana. Takie są szczegóły tej śmierci: z rana wyszedł w niedzielę 9 października ze służącym i udał się do kościoła Jana Spiridona dla słuchania mszy. Na drodze spotkali go Jerzy Brat i Konstanty Manromichali syn znanego Piotra Rein Majni. Ci dwaj Majnoci z powodu należenia do dawnych spisków przeciw Rządowi byli pod dozorem policji i strzeżeni byli przez dwóch policjantów. Powitali prezydenta i gdy ten zbliżył się do frontu kościoła Jerzy wystrzelił do niego z tyłu. Kula trafiła w głowę. [Ten] padł natychmiast bez życia.

Konstanty zbliżywszy się do poległego pchnął go w serce sztyletem. Jerzy uciekł lecz go złapano i pospólstwo rozsiekało go na miejscu. Konstanty uciekł. Niezmierną stratą dla Greków jest śmierć Capodistria, był to człowiek godny, światły z tęgim charakterem, który porządek trzymał w kraju. Ja osobiście bardzo żałuję tego godnego człowieka. Często go widywałam w Genewie.