Za chwilę poranek,
a na blednącym niebie
wyświetlają się końcowe napisy.
Wiatr porywa strzępy
naszych ubrań.
Płoną nasze zapiski,
listy i hipoteki.
Za chwilę, za kilka
milionów lat
będziemy kolejną
warstwą ziemi
o łacińsko brzmiącej nazwie.
Co znaczyły twoje zabiegi
wokół ciała i kilku
okolicznych przedmiotów?
Teraz, kiedy ziewając pytasz
dobrze grałam?
Niedbale odrzucasz kostium,
zmywasz farbę z twarzy,
wychodzisz i pewnym
gestem odwiązujesz
łódź od przystani.