Kolejna karta z sapieżyńskiego dziennika. Mamy informacje o dwóch wydarzeniach: stanie bojowym armii rosyjskiej i jej położeniu w Warszawie. Drugą ważną sprawą jest obawa przed utratą ukochanego syna Leona Ludwika Sapiehy, który wraz z wojskiem polskim przebywa w Modlinie. Wraz z Leonem przebywa jego kuzyn, Zdzisław Zamoyski.
Czwartek 22 września [1831 r.]
Dzisiaj całą noc był alarm w wojsku rosyjskim przed zamkiem na placu saskim1, były armaty z końmi zaprzężonymi z latarniami zapalonymi. Co dzień stoją armaty na placach warszawskich, ale tej nocy podwojona była straż. W nocy wyjechał Pułkownik u mnie na kwaterze stojący i wiele wojska idzie na Modlin, co mnie bardzo zatrwożyło. Tam jest mój Syn [Leon Ludwik Sapieha] i Zdzisław Zamoyski.
Przepędziłam cały zamek2 w okropnej obawie. Około drugiej godziny przybyła Celina [Działyńska], która była w mieście i zapewniła mnie, że usłyszała od osoby godnej wiary, że wojska nie poszły na Modlin, że się nie biją i bić nie będą.
1 Autorka pomyliła się. Obecnie mówi się o pałacu na placu saskim. Pałac przebudowany w latach 1839-1842 według projektu Adama Idźkowskiego. Zniszczony podczas powstania warszawskiego.
2 Mowa o pałacu Anny Zamoyskiej zakupionym w 1802 r. Pałac pierwotnie należał do Jana Wielopolskiego. Stoi do dnia obecnego.