czytam Gorączkę tulipanową
a słońce przez szybę
ogrzewa białe turbany
tulipanów stojących
na biurku
nieznośna jest ta
sahara samotności
kwiaty które przyniosłaś
są jak oddane
z powrotem kartki
pomięte od nienapisanych
wierszy
zezłościł nas ten
brak natchnienia
i chętnie porzucalibyśmy się
małymi śnieżkami
białych tulipanów
ale nie ma cię teraz
przy mnie
okropna jest ta
antarktyda serc
kwiaty które zostawiłaś
w moim pokoju
są niczym panny młode
albo odwrócone dzwony
bijące w dniu
wesela
ślicznie wyglądają te
zatrzymane obłoki
wyławiam z nich
promyki uśmiechu
które zostawiłaś
dziś dla mnie
razem z bukietem
białych tulipanów