W kokonie mojego łona
od muśnięcia Twoich warg
zalęgły się motyle.
Obudziłeś je światłem
bijącym z reflektorów źrenic.
Teraz obijają się o żebra
próbując wzlecieć na skrzydłach euforii,
by wyżebrać nektar.
Chcą przeżyć.
Nakarm je.
W kokonie mojego łona
od muśnięcia Twoich warg
zalęgły się motyle.
Obudziłeś je światłem
bijącym z reflektorów źrenic.
Teraz obijają się o żebra
próbując wzlecieć na skrzydłach euforii,
by wyżebrać nektar.
Chcą przeżyć.
Nakarm je.