Sylwetkę Stanisława Wrońskiego – malarza, powstańca styczniowego, zesłańca na Sybir, pochowanego na radzyńskim cmentarzu przybliżyła Dominika Leszczyńska, podczas sobotniego „Spotkania u Hrabiego”.

Stanisław Wroński

W wieku 17 lat wstępuje do Szkoły Sztuk Pięknych (późniejszej ASP). Podczas studiów w Warszawie, w 1861 r.  wraz z kolegami ze studiów (m.in. Sochaczewskim)bierze udział w licznych manifestacjach patriotycznych. W 1863 opuszcza Warszawę. Mimo poważnej wady wzroku (krótkowzroczność) wstępuje do piechoty kawalerii. Jak wspomina Benedykt Dybowski: „przeszedł na linię bojową”.

Skazany na 10 lat na Syberii

Był emocjonalnego usposobienia, towarzyski, z poczuciem humoru, dbał o wygląd. Jak wspominają przyjaciele: miał popęd do tańca. W znalezionych opisach mówi się o południowoeuropejskim typie urody.

Zostaje kurierem wojskowym, woził pocztę powstańczą. Zatrzymany w marcu 1863 w Rossoszy, gdzie Rosjanie odkrywają zaszyte w kapeluszu depesze. Jak powie o zatrzymaniu: Nikogo nie wydałem, nie mam nikogo na sumieniu. 

Stać go na pocztowy dyliżans, którym udaje się najpierw do Tobolska, następnie do Pietrowska. Mimo wyniszczającej pracy w kazamatach, znajdował czas na twórczość, choć na początku miał tylko ołówek.

Był dobrym portrecistą, za malowidła dekoracyjne, wykonane na przybycie generała gubernatora, może wreszcie zakupić w Warszawie potrzebne materiały do realizowania swojej pasji.

W 1868 r. „osiada” w Irkucku. Tworzy dekoracje dla miejscowego teatru (główna kurtyna). Do 1885 uczył w szkole rysunku. Wystawiał swoje prace, wysyłał je do Petersburga i Europy. Zbieraniem zamówień zajmował się malarz Konstanty Siciński, dobrze sytuowany Henryk Wohl udostępnił mu pokój w swoim mieszkaniu.

Malarz Syberii

Wyjeżdżał nad Bajkał, gdzie rysował ryby, skorupiaki, sporządzał mapy dla Benedykta Dybowskiego. Uczestniczył w licznych wyprawach naukowych, zbierając pieniądze na powrót. W Omsku, Moskwie i Petersburgu miał liczne wystawy akademickie.

W 1892 wraca do Polski, mieszka w Warszawie, ale bywa na Podlasiu, na Lubelszczyźnie. Jego brat mieszkał w Zbulitowie. Wyjeżdżał także na Białoruś i do zaprzyjaźnionych dworów.

Zmarł na wsi, 5 stycznia 1898 r. Radzyński pomnik został wykonany w warszawskiej firmie Pruszyńskiego, wybitnego autora nagrobków.

Podczas prelekcji  Dominika  zaprezentowała kilka zachowanych prac malarza, zatytułowanych „Tunka” (miejsce zesłania Piłsudskiego) czy „Sosny na śniegu”.

Wroński pozostawił po sobie zbiór 11 obrazów olejnych i rysunków. Swój styl ukształtował na zesłaniu. Był rozmiłowany w pejzażu.

Kiedyś historia odda mu sprawiedliwość i będzie wymieniany jako przedstawiciel polskiej szkoły pejzażu – stwierdziła na zakończenie Dominika Leszczyńska.