Świeć póki wosku wystarczy! Oddychaj póki płuca pełne póki serce rytm wybija. Tykaj póki sprężyny zegara sprawne. Czekaj może ktoś przyjdzie zapuka. Usiądzie na krześle. Ty. Ja. Pogadamy nocą o życiu świecie. Aż wosk się wypali – świeć póki co świeć do wosku dna…