„Z piosenki autorskiej zrobiła się Zielona Góra” – to jeden z wielu internetowych komentarzy po informacji, że podczas tegorocznej „Oranżerii”, czyli Ogólnopolskich Spotkań z Piosenką Autorską zabraknie clou wydarzenia, czyli sobotniego konkursu początkujących twórców, którzy zwykle występowali przed gwiazdą weekendu.

To jeden z wielu „odgłosów” z Polski.

Dyrektor Robert Mazurek nie chciał komentować swojej decyzji. Ma do tego prawo, podobnie jak do rezygnacji z konkursu młodych talentów. Tylko dlaczego trzy dni koncertów, nazywane są „Oranżerią”? Jej sensem był przecież wspomniana rywalizacja debiutantów z mniejszym lub większym dorobkiem.

Poprosiliśmy kilka osób o komentarz w tej sprawie:

Adam Świć
dyrektor Domu Kultury w Kocku, wieloletni dyrektor ROK

W zamyśle organizatorów OSzPA ORANŻERIA był to PRZEDE WSZYSTKIM konkurs dla ludzi, którzy sami tworzą muzykę i piszą teksty – oraz na dodatek wykonują to na scenie. Występy mniejszych lub większych gwiazd gatunku oraz koncerty monograficzne, z twórczością wielkich Autorów to był dodatek – fajny, ale dodatek. Przez te lata pokazało się na tych konkursach mnóstwo świetnych autorów, kompozytorów, wykonawców – niektórzy zrobili dużą karierę. A startowali tutaj. Nie rozumiem dlaczego rezygnuje się z konkursu. Jasne, że to wymaga wysiłku, kontaktów, czasu – ale nawet w dzisiejszych czasach można, jak pokazują inne festiwale w innych miastach i inni dyrektorzy. Mam nieodparte wrażenie, że w ROK liczy się tylko liczba publiczności, a inne względy, mniej mierzalne, ale może i ważniejsze nie mają znaczenia. Dyrektor ogłosi, że „formuła się wyczerpała” i sprawa załatwiona. Słabe to. i coraz więcej ludzi to widzi.


Joanna Winnik,
wieloletnia wolontariuszka przy „Oranżerii”

„Oranżerii” wyrwano serce.

Jest mi bardzo przykro z tego powodu. Nie wiem, co się dzieje w Radzyniu…Nie mieszkam już tu parę lat, ale jestem radzynianką z urodzenia. Wygoniono „Dialogi”, trwające tak samo długo jak OSZPA – wspaniałą imprezę, stworzoną przez Jacka Musiatowicza. Już sama nazwa wskazuje, że nie są to tylko koncerty gwiazd, ale piosenka autorska.

Marcin Różycki, Piotr Rogucki, Nic Wielkiego, YesKiezSirumem, członkowie Lubelskiej Federacji Bardów – można długo wymieniać uczestników konkursu. Koncerty gwiazd to tylko uzupełnienie, najważniejszy jest przegląd piosenek konkursowych.

Podczas „Oranżerii” był spotkania-konsultacje, niesamowite były też klimaty po koncertach. Można było poznać się, porozmawiać, pośpiewać, poimprezować. Zintegrować się z tymi artystami.

Jest mi bardzo przykro, serce się kraje.


Jarosław Zoń,
dziennikarz Radia Lublin, bywalec OSZPY

Człowiek jadł od zawsze, bo jedzenie potrzebne jest do życia. Smak z jedzenia wydobył dopiero wtedy, gdy odkrył sól. Od tego czasu zaczął delektować się jedzeniem . Bez soli potrawy były po prostu pokarmem . Z solą stały się dziełami sztuki smakowej. Tak samo jest w przypadku przeglądów piosenki. Koncerty gwiazd, skądinąd ściągające tłumy, są tylko koncertami.

To konkurs jest solą przeglądu. To tu można się rozsmakować w prezentacjach nieznanych wykonawców. W przypadku koncertów gwiazd, wszystko jest jasne. Są pewne widełki w ramach których „porusza” się wykonanie utworów. Może być trochę lepsze lub trochę gorsze. Tylko konkurs daje pełna amplitudę doznań artystycznych. Gdy przyjeżdża ktoś kogo wcześniej się nie słyszało- wszystko jest możliwe. Może to być całkowite nieporozumienie lub nagłe olśnienie, którego nigdy się nie zapomni. Pewnie, że konkurs nie ściągnie takich tłumów jak koncert gwiazdy, ale po to są koncerty galowe, żeby oprócz zaproszonego gościa, widzowie mogli posłuchać też tych, którzy są nadzieją sceny. Rezygnacja z konkursu, jest odebraniem szansy publiczności na poznanie tego, co nowego dzieje się w krainie „piosenki z tekstem”. Faktem jest ,ze od kilku lat były problemy z zebraniem wykonawców do konkursu.

Chwała Janowi Kondrakowi, który , będąc jurorem na innych tego typu imprezach, ściągał ciekawych młodych artystów. Nie ma tu miejsca na analizę powodów upadku konkursowej Oranżerii. Kryzys zaczął postępować od odejścia z ROK-u Adama Świcia . Z roku na rok było coraz gorzej, ale pojawiła się szansa na odrodzenie konkursu.

Niestety obawiam się, że po likwidacji konkursu, powrót, jeśli w ogóle jest planowany, do konkursowej formy OSZPY, będzie bardzo trudny. Źle się stało.


Janusz Szymański,
pomysłodawca „Dialogów”, instruktor teatralny

Oranżeria – ogólnopolskie spotkania z piosenką autorską powstała z ideą bardzo podobną jaką mają Dialogi. Miała to być impreza promująca młodych artystów piszących własne teksty i muzykę i zachęcać do własnej twórczości. Możliwość występu na dużej scenie, usłyszenie opinii słuchaczy dawało motywację uczestnikom do dalszego rozwoju i pracy twórczej. Obecna forma nie ma nic wspólnego z ideą tego co było. Wielu uczestników tego przeglądu jest w tej chwili artystami i kontynuują swoją twórczość zawodowo.

Zdecydowanie ważniejszą częścią były występy uczestników niż gwiazd. Łatwo jest zabić kreatywność i twórczość i namawiać do życia z uśpionym umysłem i myślę że taki jest obecny cel władz odpowiedzialnych za zupełny upadek rozwoju kultury wysokiej i twórczości czyli sztuki, być może dobrym pomysłem było by przeobrażenie Oranżerii w festiwal piosenek zakazanych – może to zbyt sarkastyczne, a może nie.