Strzeliste świątynie
o stu witrażach wschodzącego słońca.
Z koronkowych ran
popłynęły ostatnie lepkie łzy
– fałszywe złoto ludzkiej chciwości.
Tak prozaicznie
na ciele zaciśnięto wisielcze pętle.
Skonały w ogniu
nietolerancji
Strzeliste świątynie
o stu witrażach wschodzącego słońca.
Z koronkowych ran
popłynęły ostatnie lepkie łzy
– fałszywe złoto ludzkiej chciwości.
Tak prozaicznie
na ciele zaciśnięto wisielcze pętle.
Skonały w ogniu
nietolerancji