Co by nie mówić o rozbudowie współczesnych instytucji obywatelskich mających za zadanie bronić obywatela przed dyktatem struktur państwa, nie ma dziś tak wszechwładnej i ostatecznej instytucji odwoławczej, jaka istniała w totalitarnym PRL. Była nią partia komunistyczna.
Do Partii pisano we wszystkich sprawach. Mogły to być zagadnienia socjalne, kłopoty mieszkaniowe, rodzinne, sąsiedzkie, społeczne, handlowe, komunalne i wszystkie inne. Partia jawiła się jako ostatnia deska ratunku, gdy ludzie nie mieli się już dokąd zwrócić i gdzie poskarżyć. Do Partii zwracano się o pomoc, wsparcie, interwencję, ale także załatwiano porachunki z innymi.
Do Komitetu Miejskiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej w Radzyniu Podlaskim przychodziło rocznie kilkadziesiąt skarg, w większości od osób indywidualnych. Poza tym przyjmowano interesantów. Przedkładane sprawy były rozpatrywane przez Sekretariat i Egzekutywę KM oraz odsyłane do rozpatrzenia przez odpowiednie instytucje.
Zachowane do dziś skargi i listy do struktur PZPR to jednak przede wszystkim doskonałe źródło do zrozumienia zgrzebności i siermiężności życia codziennego w komunizmie. Nieustających problemów z zakupem towarów, otrzymaniem mieszkania, dostania się na studia. Poza tym panujących stosunków społecznych, powszechnego marnotrawstwa i atmosfery panującej w pracy.
Przytoczmy fragmenty kilku listów kierowcach do I sekretarza partii komunistycznej w Radzyniu w okresie jej największego rozwoju organizacyjnego, czyli w drugiej połowie lat 70. XX w. Imiona i nazwiska zamieniłem na symbol literowy, zaś pisownię pozostawiłem w stanie oryginalnym.
24.02.1975
Ja niżej podpisany N. oświadczam, że w dniu 24 II 75 r. ob. P. w czasie pracy był w stanie nietrzeźwym, co było morzna zauważyć, że gdy chodził to się taczał. Ja melduję kierownikowi zakładu ob. F. o tem pijaństwie, to F. wezwał P. i kazał mu iść do umywalni umyć się i iść do domu to była godz. 13.30, żeby nie było dowodu gdy przyjdzie MO i zbadają stan trzeźwości u ob. P . Gdy zapytałem kierownika F. czego on wysłał do domu to odpowiedział mi na to że P. był na chrzcinach i nie jest sprawny do pracy (…).
9.12.1975
Zwracam się do Was Towarzyszu I Sekretarzu o pomoc w otrzymaniu mieszkania. Ponieważ od lat dziewięciu zajmuję lokal typu M2 w baraku drewnianym, łącznie z pięcio osobową rodziną, w którym brak wszelkich warunków sanitarnych. Został mnie on przydzielony w zastępstwie, ze względu na brak mieszkań. Z biegiem czasu miano przydzielić mi inny, odpowiedni co do wielkości mojej rodziny. Jednakże do obecnej chwili zajmuję w dalszym ciągu to mieszkanie, mimo składania wniosku o przydział nowego lokalu, oraz pisanie odwołania do Urzędu Miejskiego i ówczesnego jeszcze Komitetu Powiatowego PZPR w Radzyniu Podl., na które nie otrzymałem odpowiedzi. (…).
15.01.1976
Zwracam się z prośbą do ob. Sekretarza o interwencję w sprawie umorzenia podatku gruntowego za 1975 r od działki o pow. 4,82 ha otrzymanej od B. w lutym 1975 r. Działka ta leżała odłogiem wymagała dużego wkładu pracy i kosztu by ją zagospodarować. (…).
2.02.1976
Zwracam się do Towarzysza Sekretarza o udzielenie mi pomocy w następ. sprawie: Dyrektor WSS w Radzyniu wypowiedział mi umowę o pracę jako kasjerce Baru Mlecznego w Radzyniu. Uważam że wypowiedzenie to jest niesłuszne i krzywdzące mnie (…).
28.08.1978
Do I Sekretarza PZPR w Radzyniu Podlaskim zapytuję się czy ręty dostaje się za lisie skórki jak W. i jego żona W. która chwaliła się że dała 10 skórek lisich i dostała rętę. Bo wogóle nie szyła tych rękawic ani nie trudniła się chałupnictwem tylko na jej nazwisko szyła M. czyli jej bratowa (…) A W. to nawet łaty do spodni i swojej garderoby nie umie załatać. A wódka którą handluje to każdy wie a i zdechło padlino też którą, wozili do Warszawy potwierdzono przez Sanepid w Radzyniu.
Nie wiem jak to jest, mają pola 8 ha to pół obsiane a połowa to plantacja ostu i różnych chwastów. W tym ma 3 konie 2 krów, kilka sztuk świń, stado psów i gołębi.
Czy W. to też za te listy dostał rętę jak jego żona W., czy może za to że się przepił a za rok lub dwa pracy to nie słyszała cała wiara aby dostać rętę jak małżeństwo W. ręciści. Uprawiają plantację chwastów trudnią się meliną, plagą szczurów które ugryźli ogon krowie jego.
Proszę zając się tą sprawą i zbadanie tego bo jak nie, to ja udam się gdzie indziej. Ponieważ dłużej nie mogę patrzeć a opiszę lub pojadę do wyższych władz a nawet do I sekretarza PZPR Gierka i zjedzie na miejsce aby zbadać tą sprawę czy będzie gospodarka czy melina i ręty niesłuszne w tym wypadku.
17.10.1978
My niżej podpisani mieszkańcy bloku przy ul. Ostrowieckiej 30 w Radzyniu Podl cierpimy na brak dopływu wody do naszych mieszkań już około roku czasu.
Zawiadamialiśmy już o tym Dyrekcję GKM [Gospodarkę Komunalną i Mieszkaniową – przyp. aut.] w Radzyniu i wszystko bez skutku do tej pory.
Więc oświadczamy teraz że za mieszkania nie będziemy płacili aż do czasu załatwienia nam wody.
5.03.1979
(…) Chciałbym poruszyć bardzo istotny problem o gospodarności w naszym zakładzie pracy tj. w Oddziale Budowlano-Montażowym w Radzyniu Podlaskim. To co się dzieje zakrawa na wstyd i hańbę, żeby tyle bardzo dobrego sprzętu marnowało się, gdyż jak mi się zdaje, nie jesteśmy krajem na tyle bogatym, żeby dobro całego narodu rzucać w błoto (…).
13.03.1979
(…) W tym roku 28 grudnia mieliśmy spotkanie seniorów w WSS powiedziano nam że są pieniądze nie wykorzystane i można pisać podanie. Postanowiłam napisać ale miałam złe przeczucie, ponieważ znam tą kanalję K. że mnie załatwi odmownie. Ale nie wiedziałam że postąpi jak ostatni łotr. Wysłał drugiego durnego żeby sprawdził ile ja zarabiam. Myślałam że padnę trupem jak mi o tym powiedziano. Śmieli się wszyscy a mnie wstyd było za Zakład w którym przepracowałam tyle lat a nie za niego bo jego i tak każdy zna że mu dać tylko bat i do obozu wysłać (…).
15.11.1979
Zwracam się z prośbą o interwencję w sprawie skargi złożonej w sklepie: Wina – Słodycze – narożny w Radzyniu Podlaskim. (…) Stojąc w kolejce która była równocześnie do stoiska z cukierkami i alkoholem – ekspedientka nie wyraziła zgody na zakup owych cukierków tłumacząc, że kasy nie może opuszczać. Ależ to była ta kasa naprzeciw tych cukierków. Nie pomogły moje prośby, złożyłem wpis do książki zażaleń, dotychczas nie otrzymałem odpowiedzi. Proszę usilnie Komitet o interwencję w przeciwnym razie oddam sprawę innym czynnikom. Nie zasłużyłem sobie na takie traktowanie mnie.
6.12.1979
Towarzyszu Sekretarzu Ziomek zwracamy się do Pana z prośbą o pomoc bo w naszym zakładzie dzieją się karygodne żeczy i nikt tym się nie przejmuje, zwracaliśmy się do Dyrektora P. ale on nawet sobie trudu nie zadał żeby wezwać panią B.
Nadmieniamy że jesteśmy pracownikami EZPOW [Eksportowe Zakłady Przemysłu Odzieżowo-Wełnianego – przyp. aut.] w Radzyniu a mistrzem na zmianie jest Pani B. i to ona tak się żądzi (…).
31.12.1979
Zwracam się ze skargą do Komitetu Centralnego PZPR w Warszawie, że nie dostałem dwóch metrów węgla, który został mi z przydziału, a było to dn. 31 XII 1979 r. i było to już nie pierwszy raz, niby błahostka prawda? (…).
22.01.1980
(…) Pracuję w Cechu Rzemiosł Różnych w Radzyniu Podl. na stanowisku st. ref. Z przerwą dwu letnią na urlop macierzyński i bezpłatny na wychowanie dziecka. Do pracy wróciłam ponownie (…) a jednocześnie otrzymałam nowy zakres czynności, który jest tak obszerny, że fizyczną niemożliwością jest by z tym mogła się uporać jedna osoba. Dlatego proszę o przeanalizowanie mojego zakresu i dokonanie w nim zmian. Oprócz prac wynikających z zakresu czynności wykonuję polecenia Kierownika Cechu, nie zawsze zgodne z pracami biura. Chodzi mi tu konkretnie o przygotowywanie „libacji” tj. smarzenie wątróbki, gotowanie rosołków, robienie zakupów, podawanie do stołu a następnie zmywanie naczyń i sprzątanie pomieszczeń po w/w libacjach. (…).
*
Analiza interwencji PZPR w sprawie nadsyłanych skarg świadczy o tym, że możliwość odwołania do partii komunistycznej stanowiła z reguły jedynie zabieg propagandowy. Ludzie, co prawda, mogli szukać pomocy u Partii, ale z reguły nic z tego nie wynikało. Większość pism dotyczyła bowiem spraw, których w ustroju PRL po prostu nie można było rozwiązać: przydziału mieszkań, zakupu towarów czy usprawnienia handlu i usług.
Nie mniej jednak interwencja Partii musiała robić wrażenie na poszczególnych zakładach pracy czy administracji. Np. w przytoczonej wyżej sprawie braku wody w bloku przy Ostrowieckiej odniosła natychmiastowy skutek. Już wkrótce Wojewódzkie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej meldowało do Komitetu, że „awaria, o której mowa w piśmie, została usunięta w dniu 8 listopada 1978 r.”