Lubię powracać
do naszych przestrzeni,
do pijanych brzóz.
Widzieć, słyszeć i czuć.
Lubię podążyć
za Twoim pragnieniem,
cieszyć widokiem,
gdy spijasz soki z ud.
Lubię, gdy wołasz
palca skinieniem.
Gdy wymowną ciszą…
szepczesz: – tak mi rób…
Lubię, gdy klękasz
do wspólnej modlitwy,
a ja doznaję …
boskich kilka razy.
Lubię, gdy twarz
naga od brzytwy
zbłądzi w moje
mistyczne ekstazy.
Lubię zwyczajnie
być każdą przyczyną
chemicznych wiązań,
fizycznych reakcji.
Lubię po prostu…
być Twoją dziewczyną,
ekstra pociągiem
do właściwej stacji.
Lubię, kiedy kwiat
kobiecości zraszasz
i w jadrze rozkoszy
zanika logika.
Lubię, gdy pod skrzydła
mnie swoje zapraszasz.
I odlatuję …
gdy Tobą oddycham.