[…]

Czarodziejko wyczarowana ze światła

z muszli i koralowych raf

Czy mam przemienić się w wodę

by wydobyć z niej jakieś tego świadectwo?

[…]”

Poemat Winstona Morales Chavarro wyróżnia się niezwykle sensualnym przekazem, którego podstawę stanowi melancholijny egzystencjalizm. Poeta doskonale udowadnia, iż poezja stoi ponad wszystkim – kruszy mury, nie stawia żadnych barier, balansuje emocjami, ale nade wszystko buduje sugestywne więzi między odbiorcą a poetą. Odkrywamy z podmiotem lirycznym esencję życia, bo ów podmiot szczerze i intymnie opowiada o swoich odczuciach, uczuciach i przeżyciach, skutecznie odrzucając reizm, stosując zmysły w każdym elemencie otaczającej go rzeczywistości.

Winston Morales Chavarro – jeden z najwybitniejszych kolumbijskich pisarzy i poetów, wykładowca, laureat wielu prestiżowych nagród literackich, przyznawanych zarówno w Kolumbii, jak i na świecie. W swym niezwykle poruszającym poemacie poeta śmiało i dygresyjnie formułuje indywidualne obrazy zamknięte w niezwykłej oprawie, przeplecionej oniryzmem i egzystencjalną podstawą metafor zamkniętych w trafnych analogiach. Zestawienie detali życia z magią intymnych słów, z których każde tworzy odrębny element wewnętrznego konturu głównych aspektów życia: „Wystarczająco dużo jest we mnie odwagi, żeby kochać śmierć./ W dzieciństwie jeździłem na jej grzbiecie/ Widziałem zwisające na patio o paprocie/ Drzewo życia./ Widziałem, jak przychodzi do mnie/ światło księżyca/ i koi mnie.”

Przestrzeń poematu tworzą doskonale sprecyzowane afekty, wysoka erudycja podmiotu, klimatyczna aura poszczególnych wersów. Tonacją których są uczucia skierowane do kobiety utkanej niczym z marzeń, doskonałej powierniczki zwierzeń, marzeń i pragnień. To ją podmiot (w tym przypadku mężczyzna) określa cudzoziemką, chcąc przełamać zwykłość, nadając jej wymiar bezkresnych bodźców, dzięki którym może jeszcze dogłębniej odczuwać życie i zgłębiać jego wszelkie tajemnice. To dzięki niej nie boi się śmierci, radości, przeżywania wszystkiego na nowo, wysupływania z upływającego czasu tego co najważniejsze.

Każda z odrębnej części poematu opisuje inny etap relacji podmiotu z jego bohaterką. Mamy tutaj nie tylko lirykę konfesyjną. Poeta używa doskonałych metafor podkreślających analityczność poszczególnych fraz. Podmiot liryczny pragnie, by jego wizje i marzenia stały się rzeczywistością, przywołuje Słodką Aniquironę, przyznaje się do błędów i prosi: „Zostań, cudzoziemko/ jutro będę czymś już całkiem innym/ A ty będziesz zbyt młoda/ żeby zaczynać raz jeszcze.” W każdej z nich Aniquirona jawi nam się jako zjawiskowa i zmysłowa kobieta, a procesy jakie zachodzą wokół niej stają się sumą wewnętrznych doświadczeń. Nie bez znaczenia jest tutaj wpleciony syndrom miasta Schuaima. Podmiot liryczny zmierza do miejsca chcąc zgłębić niezbędne duchowe sekrety, by lepiej przygotować się na spotkanie z wyśnioną Aniquironą – tak bardzo odległą, a jednocześnie tak bliską, bo schowaną głęboko w sercu. Ten symboliczny wymiar skłania nas do głębszych refleksji i pokazuje, iż w świecie zachodzi wiele nierealnych zjawisk, niewytłumaczalnych procesów. trzeba tylko umieć się otworzyć.

„Słodka Aniquirona” to poezja sentencjonalna, unosząca zmysłowość nad realnym wyczuciem czasu. To poezja stawiająca egzaltację nad przyrodą i procesem wewnętrznych przemian ponad całą resztę. To liryka, która umieszcza człowieka w centrum oczywistości istnienia i umierania, eteryczna, sensualna, sentymentalna. Poezja, z nurtem której warto dać się porwać. Szczerze i bardzo polecam!

Słodka Aniquirona – Winston Morales Chavarro

Wydawnictwo Anagram

Ilość stron: 122

Premiera – początek maja 2019