Zegar kurant zagrał.

Przygasł już kominek

Bo czas nas nie głaszcze.

Nie pieści

Lecz w duszy uparcie gra ten Kozirynek

I ta Ostrowiecka czterdzieści

– Znów myśli upojne, jak nimfy skrzydlate

W bezgłośnym już mkną monologu

– Gdzie gwarna ” Polonia ” …

i ten bar ” Pod batem ”

I ta cukierenka na rogu

– To wszystko już było, ale kto pamięta?

Kto sens tej nostalgii wypowie …

Piosenką ” Rybałtów” …

Już w parku odmętach

Drozdami śpiewają ” Bardowie ”

– Była też dziewczyna …

i piękna … i młoda …

Nie powiem jak miała na imię

I pewnie numeru mieszkania nie podam

– Bo lat już nie mało dziewczynie

– I jak w tej nawale kronik cofnąć stronę

Jak znów przeżyć wzniosłe dawnych doznań treści

Najczulsze uściski przy kinie „Jelonek ” …

I tej Ostrowieckiej z numerem czterdzieści