Kolejne zapiski z Dziennika Sapieżyny. Jak na poprzednich kartach dziennika, wszystko skupia się w około sprawy wyboru naczelnego Wodza powstania listopadowego. 

13 sierpnia [1831]

Nic nie zdarzyło się znaczącego. X[ią]że Adam [Czartoryski] wrócił z delegacją z Bolimowa. [Jan] Skrzynecki się oświadczył, że chociaż nie będzie Wodzem [Naczelnym], będzie walczył pod innym Wodzem w jakiejkolwiek randze. Pożegnanie jego z Żołnierzami bardzo było czułe.

Plan Skrzyneckiego to miał według mnie największą wadę [w tym], że wojska skupione przy Warszawie i zamknięte w okopach naokoło Warszawy [nie] powinny być bez żywności sposobu. Te uwagi uczyniłam g[enerałowi] Tomaszowi Łubieńskiemu, na to odpowiedział, że można będzie zawsze mieć żywność ze strony Pragi. Teraz się pokazuje, że jest brak żywności a najbardziej furażu1 dla koni. Wojsko nasze nie może długo być pod Warszawą, musi się przebić gdzieś i szukać czy na Wołyniu czy na Litwie utrzymania swojego.

Dzisiaj byłam na sesji sejmowej. Deliberowano2 nad tym, czyli Sejm będzie obierał naczelnego wodza, czyli rząd. Sesja była jedna z rana a druga wieczor[em], nie doczekałam się końca sesji wieczornej [i] wróciłam do domu. Po długich rozprawach utrzymało się, że rząd ma nominować Wodza Naczelnego.


Przypisy:

1 Obrok dla koni wojskowych.
2 Rozważania i kontrola nad zagadnieniem.