Kiedyś zapragnąłem przeprowadzić się do Biecza, bo usłyszałem gdzieś, że to jest polskie Carcassonne. Ale kolega mi wytłumaczył, że nie jest. Znaczy: polskie jest… Co innego Paczków. Albo ten drugi… Szydłów. Czyli drugie Carcassonne i drugie drugie Carcassonne. Ale po co jechać do czegoś, co jest podróbką Carcassonne, jak można, jeszcze na dowód osobisty, pojechać do oryginału. Ciekawe, jakie tam kebaby mają. A jakie w Bieczu…