Dzisiaj chciano mnie zabić: powinnością i źródłem

śpię i czuwam,
bo mam w sobie informacje energetyczne.
Bo mam w sobie talerze obiadów miast
Bo mam w sobie kielichy kucharzy gwiazd
Bo mam w sobie serwety ludzi interesu jako poszetki Mekk
Bo mam udział w nie udziale ziemskiego dziwowiska

to nic, co mówią pędy młode uzasadnieniem
utracone pola w szepcie zbawienia klombów
kurtuazji.

tutaj jest poszycie z jakiego stworzono: liść
tutaj jest poszycie z jakiego stworzono: list
tutaj jest poszycie z jakiego stworzono: mnie
tutaj jest poszycie wedle krwiobiegu jak transfuzyjna krew
dla pracy serca

tutaj jest hura, tutaj okrzyk wstydu.
Świat kazał nam się wstydzić miłości – świat do wnętrza przybity snu
– świat oględnie werdykt wydający, świat wymijający
– świat śpiewający i milczący – świat światu nie równy
Świat mający kości z żelaza, krew z posłuszeństwa wobec prawdy
świat tępy jak trzykropek – świat, którego pochodzenie absolutne,
świat chowający romanse do piwnicy:

westchnienie senatu wojennego, tysięczne twe krzyże
tutaj jest poszycie z jakiego stworzono: wiersz

Świecie wieczności gdybaniem syty
– zdradź mi to świecie: co pluje krwią na śnieg i igłę północy przestawia.
Unieś te cienie dążeń obywatelstwo nadano wygnanym, płomienie Dunaju
wybitnym, by głupim dać:

wszelkie wszystko