Zachorowałam trzydzieści lat temu
od tamtej pory codziennie walczę
każdego dnia wygrywam kolejny
choroba już raz zepsuła mi serce
już nigdy nie będzie w pełni sprawne

rzuca mi się też na oczy
bo widzą to czego inni nie dostrzegają
a może to rozum choruje razem ze mną
na szczęście kręgosłup jeszcze nie ucierpiał
trzymam się norm
zasad
wszystkich zaleceń
tylko dlatego nadal jest prosty
inni chorzy wciąż pytają
czy czekam na remedium
nie czekam
przecież trzeba na coś umrzeć
ja umieram na życie