Wszyscy mi mówią, ty weź zadzwoń do urzędu, żebyś na darmo we wtorek nie jechał. No to dzwonię. Na infolinię. Wybrany numer jest jakiśtam. Aha, pewnie trzeba dodać z przodu kierunkowy 22, słoiku!
Dzień dobry, ja w sprawie wizyty, bo podobno, nie wiem, ale tak słyszałem, że są przekładane…
PESEL poproszę!
Podałem PESEL automatycznie stając na baczność i zdejmując czapkę z głowy.
Po polsku proszę!
O cholera, podałem swój numer po niemiecku???
Był pan umówiony z panią Żorżett Mosbińską. Tjaaaa… Pani Mosbińskiej we wtorek nie będzie.
To proszę mnie umówić na pierwszy wolny termin, jak już pani Mosbińska będzie.
Tjaaaa…. Pani Mosbińskiej już w ogóle nie będzie. Umówię pana do doradcy, który wcześniej umawiał pana z panią Mosbińską. Wizyta na 24 kwietnia.
Okej, dziękuję.

Życie bezrobotnego jest jak gra planszowa z dzieciństwa. Stojąc na polu 202 rzucam kostką i przechodzę na pole 210. Tam trafiam na niejaką Żorżett Mosbińską, która wsiada na miotłę i odlatuje, a ja za karę wracam na pole nr 202 i czekam na nim 40 dni i nocy…