Wczoraj, tuż po dwunastej zmarł Mieczysław Fijewski. Ojciec, mąż pani Marii, dziadek, pradziadek. Odszedł dobry człowiek. Miał 90 lat.

Pana Mietka poznałem jako seniora rodu Fijewskich, moich sąsiadów z jednej klatki. Mimo podeszłego wieku – nie narzekał, tryskał optymizmem, czasem rzucił inteligentnym dowcipem.

Później Pan Fijewski stał się dla mnie i mam nadzieję dla wielu skarbnicą wspomnień. Obdarzony dobrą pamięcią wskrzeszał zapomniane miejsca, ludzi, ożywiał zakurzone pyłem czasu historie. Podziwiałem Jego ogromną kulturę bycia, wypowiadanego słowa, piękną polszczyznę.

Powtarzał czasem: wciąż chodzimy po tym świecie. Widocznie wciąż Panu Bogu jesteśmy potrzebni tu, na ziemi.

Wielką radością i siłą była dla Niego rodzina, doczekał wnuków i prawnuków.

Nie zapomnę Jego rozmów i wspomnień u przyjaciela – Jana „Bodka” Borysiewicza. Bardzo ciepłej i pełnej miłości relacji do małżonki, Pani Marii. To był wielki zaszczyt móc Pana poznać i słuchać, Panie Mieczysławie!

Odszedł arystokrata ducha,

Rodzinie, przyjaciołom i znajomym 

śp. Mieczysława Fijewskiego

serdeczne wyrazy współczucia 

i zapewnienie o modlitewnej pamięci

składa

redakcja portalu kozirynek.online

Instytut Bronisława Szlubowskiego

Towarzystwo Nauki i Kultury”Libra”