Fragment obrazu Józefa Buchbindera  sam w sobie mógłby być integralnym dziełem. „Św. Izydor Oracz” z kościoła Św. Trójcy  powstał w 1907 r., jest jedną z ostatnich wielkoformatowych prac artysty. 

Wraz z Wizją św. Małgorzaty Alacocque wisząca na przeciwległej ścianie świątyni był traktowany jako rodzaj testamentu artystycznego urodzonego w Radzyniu malarza – oba dzieła zostały przez niego pokazane na ostatniej indywidualnej wystawie. Św. Izydor w ujęciu już właściwie młodopolskim, ma charakter wizyjny. Jak pisał niedługo po śmieci Buchbindera Antoni Gawiński, jest to „obraz nadzwyczajnie skupiony, silny – rodzaj syntezy twórczości, malował go długo i ze szczególniejszą miłością. […] Koloryt obrazu jasny i przezroczysty – stylizowanie form niebywale młodzieńcze i śmiałe u sędziwego już podówczas artysty”. Niezwykłym konceptem jest ukazanie ponad brzozą, przy której modli się pobożny rolnik, glorii z serafinami unoszącymi przedstawienie Koronacji Marii w formie mozaiki. Artysta do końca życia, podobnie jak Jan Matejko, w mistrzowski sposób wykorzystywał w swych pracach różne rekwizyty.

Sam pejzaż, typowo polski, czy też podlaski, jest tu potraktowany syntetycznie i przypomina bardzo krajobrazy malowane w tym czasie przez Stanisława Czajkowskiego oraz innych malarzy młodej generacji. Świadczy to, iż nawet u schyłku życia Buchbinder starał się dostosowywać swe malarstwo do wymagań nowszych trendów.