Z łąk suszonych w upój siana
z kłosów ziaren w rąk sypanie
zbieram chłody i ogrzania
twego ciała z kopułami
pod kopułą drzew i kopców
Liści drobin i ususzeń
stąpam blisko w szumach skroni
za motylem czerni włosów
w zew tuneli rozjaśnianych
dłonią w ziarno słońc zasianie